czwartek, 29 listopada 2018

Udka z kurczaka z winogronami

Witajcie!

Dawno nie było tu żądnego mięsa, a przecież jesienią chętnie sięgamy po sycące potrawy, które sprawiają, że chłód na zewnątrz doskwiera nieco mniej. Dlatego dziś przychodzę do Was i prezentuję udka z kurczaka z winogronami. Kiedyś bałam się połączenia mięsa i owoców, ale przekonałam się, że można zachwycić się smakiem i aromatem takich potraw, a przy okazji skutecznie rozwiać jesienną chandrę.

Składniki:
- 4 udka i 4 podudzia z kurczaka
- 3 łyżki miodu
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka musztardy
- sok z 1/2 cytryny
- łyżeczka tymianku
- mała kiść bezpestkowych winogron
- sól
- masło lub oliwa

Przygotowanie:
1. Łączymy miód, musztardę, sos sojowy, sok z cytryny oraz tymianek. Dokładnie mieszamy.
2. Umyte i osuszone mięso solimy i zalewamy miodowym sosem. Odstawiamy na pół godziny do lodówki.
3. Zamarynowane mięso przekładamy do naczynia żaroodpornego wysmarowanego masłem lub oliwą i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C. Po 40 minutach pieczenia udka podlewamy powstałym sosem i dodajemy umyte winogrona przekrojone na pół. Ja po 20 minutach pieczenia odwróciłam je na drogą stronę.
5. Pieczemy jeszcze 15 minut.


* Przepis pochodzi z POLO MAGAZYN Nr 3/JESIEŃ 2018 jednak został nieco przeze mnie zmieniony. W oryginale są dodane jeszcze liście kolendry.

wtorek, 27 listopada 2018

Kotlety jaglane z dynią i czarną fasolą

Witajcie!

Jestem z natury blondynką, co gorsza ciemną więc czasem kolor włosów przeze mnie przemawia i pojawiają się na mojej drodze drobne problemy. Tak było przy ostatnich zakupach. Stanęłam ja - blondynka na warzywniaku w hiper czy super markecie. Misja - kupno dyni. W domu rodzinnym nigdy dynia na stole nie zagościła więc był to mój pierwszy raz. A szukałam dyni dyniowatej, najzwyklejszej, do obiadu, pomarańczowej, jadalnej. Ale stoję, patrzę, dyń wszelakich od cholery i trochę, nad dyniami ceny i ich nazwy. Dynia piżmowa, dynia makaronowa, dynia muszkatołowa, dynia ozdobna i jeszcze jakieś co ich nazw nie pamiętam. Postałam tak chwilę i doszłam do wniosku, że idiotki z siebie robić nie będę, pytać trochę wstyd, a chłopa otruć nie chcę, bo nie wiem czy wszystkie te dynie są jadalne. Pognałam więc na mrożonki. Tam była dynia. Dyniowata, pomarańczowa, jadalna. Nawet ładnie w kostkę pokrojona. Więc kotlety jaglane z dynią i czarną fasolą pozostały niezagrożone. A wyszły pyszne. Luby mi wcinał, że aż mu się uszy trzęsły więc spytałam grzecznie czy chce dokładkę. Na co usłyszałam: "Ty mnie tuczysz. Twoja mama mnie tuczy. Czuję się jakbym szedł na ubój".

Składniki:
- 1/2 szklanki kaszy jaglanej
- 1/2 szklanki mrożonej dyni
- mała puszka czarnej fasoli
- 2 łyżki mąki
- jajko
- 1/2 pęczka szczypiorku
- 1/2 łyżeczki lubczyku
- 1/2 łyżeczki ostrej papryki
- szczypta kolendry (rozbitej w moździerzu)
- sól
- pieprz
- olej do smażenia

Przygotowanie:
1. Kaszę jaglaną gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu i odstawiamy do ostygnięcia. 
2. Mrożoną dynię blendujemy.
3. Dynię mieszamy z ostudzoną kaszą. By lepiej się powiązało dodajemy jajko i mąkę.
4. Masę mieszamy z posiekanym szczypiorkiem, czarną fasolą i przyprawami. 
5. Zwilżonymi dłońmi formujemy kotlety i smażymy je na złoty kolor na rozgrzanym oleju. 

* Przepis pochodzi z POLO MAGAZYN Nr 3/JESIEŃ 2018. W oryginale wśród przypraw znalazła się jeszcze szczypta kuminu.

poniedziałek, 26 listopada 2018

Jaglane pulpety

Witajcie!

Są takie dni kiedy nic nie idzie tak jakbyśmy tego chcieli. Tak było, gdy robiłam jaglane pulpety. Cud, że palców nie straciłam. Myślami byłam gdzie indziej, bo w pracy sporo się dzieje. Najprawdopodobniej dostanę awans, zmienię zakres obowiązków, a w Sylwestra będę pracowała do 18:00. I tak krojąc cebulę chlasnęłam się w palec i krew się polała, a podczas smażenia wsadziłam palec do wrzącego oleju... Nie próbujcie tego w domu.

Składniki:
- 1 szklanka suchej kaszy jaglanej
- 2 szklanki posiekanego szpinaku (może być mrożony)
- 4 łyżki podprażonych ziaren słonecznika
- 1 cebula
- 1 jajko
- 1 łyżeczka papryki
- 1 łyżeczka czosnku granulowanego
- oliwa
- sól
- pieprz

Przygotowanie:
1. Kaszę gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu i odstawiamy do ostygnięcia.
2. Na oliwie podsmażamy drobno posiekaną cebulę. Gdy się zeszkli dodajemy szpinak. Smażymy aż nieco zwiędnie i straci swoją objętość.
3. Zawartość patelni dodajemy do połowy kaszy, mieszamy i lekko blendujemy.
4. Na suchej patelni prażymy słonecznik.
5. Zblendowaną masę łączymy z pozostałą kaszą, słonecznikiem, przyprawami i jajkiem. 
6. Z masy formujemy pulpety (ja zrobiłam bardziej kotlety). Dla lepszej konsystencji można dosypać odrobinę mąki, a pulpety najlepiej formować mokrymi dłońmi. Smażymy na złoty kolor na dobrze rozgrzanej oliwie.
7. Nadmiar tłuszczu odsączamy na papierowym ręczniku.

* Przepis pochodzi z POLO MAGAZYN Nr 3/JESIEŃ 2018 jednak został nieco przeze mnie zmieniony. W oryginale zamiast szpinaku występuje jarmuż, ale nawet nie wiem jak to cudo wygląda. I powinna być dodana łyżeczka kuminu jednak w dalszym ciągu nie posiadam tej przyprawy u siebie w kuchni.

czwartek, 22 listopada 2018

Parówki w cieście francuskim

Witajcie!

Dziś przychodzę do Was z propozycją na szybkie jedzonko. Parówki w cieście francuskim to ciekawa alternatywa dla zwykłych parówek. U mnie goszczą bardzo często zarówno na śniadanie, obiad, kolację jak i przekąskę.

Składniki:
- 8 cienkich parówek
- ser topiony w plasterkach 
- gotowe ciasto francuskie
- przyprawa chili w młynku Kotanyi

Przygotowanie:
1. Ciasto francuskie kroimy na 8 kwadratów.
2. Na każdym układamy plasterek (albo więcej) sera topionego w plasterkach. Ja dodatkowo posypałam ser przyprawą chili w młynku Kotanyi (albo może być to co kto lubi, my lubimy na ostro).
3. Na każdym kawałku kładziemy parówkę i zawijamy ją w ciasto. Ja zostawiam końce parówek nieowinięte, bo fajnie wyglądają i bardziej się przypiekają. Ciasto na łączeniu lekko dociskamy. Układamy na blaszce do grilla i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni C. 
4. Pieczemy około 20 minut, aż ciasto się ładnie zarumieni.

środa, 21 listopada 2018

Muffiny marchewkowe

Witajcie!
 
Marchewka to koszmar z dzieciństwa większości z nas. Chyba każdy słyszał "jedz, marchewka jest zdrowa". Nasze mamy i babcie miały rację! Marchewki to pomarańczowe zdrowie. Znajdziemy w nich prowitaminę A czyli beta-karoten, który zapobiega miażdżycy i chorobom serca, wzmacnia układ odpornościowy i wspomaga oczyszczanie organizmu z toksyn. Beta-karoten chroni również przed kurzą ślepotą, gdyż pobudza produkcję włókien kolagenowych. Podobno też zapobiega powstawaniu zmarszczek! Działa przeciwtrądzikowo, pielęgnuje skórę i włosy. Marchew ma mało kalorii, jest lekkostrawna i zawiera witaminy z grupy B, wapń, potas, żelazo, miedź, jod i kwas foliowy. Wszystko ładnie pięknie, ale ja nie królik by wcinać marchewkę w zwykłej postaci dlatego zrobiłam muffiny marchewkowe. W smaku pycha, ale coś poszło nie tak, bo strasznie ciężko odchodziły od tej papierowej tutki. Ale papierek zawsze można wylizać ;)

Składniki:
- 4 marchewki
- 250 g mąki pszennej
- półtora łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 1 łyżeczka cynamonu
- 3 jajka
- 50 ml miodu
- 50 ml oliwy 
- sól

Przygotowanie:
1. Marchewki obieramy i ścieramy na tarce.
2. Łączymy mąkę (przesianą przez sitko), proszek do pieczenia, sodę, sól i cynamon. 
 
3. Osobno łączymy mokre składniki: miód, oliwę, jajka i ekstrakt z wanilii.
4. Składniki suche i mokre łączymy ze sobą i ze startą marchewką. 
5. Gotową masę przekładamy do foremek na muffinki.
6. Pieczemy w 190 stopniach C przez ok. 25 minut.
7. Do dekoracji użyłam mlecznej czekolady i wiórek kokosowych.
 
         
* Przepis pochodzi z POLO MAGAZYN Nr 3/JESIEŃ 2018

wtorek, 20 listopada 2018

Sałatka gyros z kurczakiem

Witajcie!

W weekend myślałam, że szlag mnie trafi! Całą sobotę spędziłam przy garach i jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie. 
Luby ma dziś urodziny, a że jego przyjaciel zadeklarował, że przyjdzie do nas w sobotę wieczorem, to stwierdziłam, że zrobię małe co nieco by panowie nie wlewali z siebie tylko płynów. Cały dzień buszowałam w kuchni, że na koniec dnia już mnie kręgosłup bolał. A tu co? Koledze się plany pozmieniały i ostatecznie się u nas nie pojawił. Kumpel może żałować, ale na szczęście mój wysiłek nie poszedł na marne, bo Luby potrafi zjeść za dwóch.
W związku niedoszłym przyjęciem urodzinowym przygotowałam sałatkę gyros z kurczakiem. Jadłam ją kilka razy, w różnych wykonaniach, ale postawiłam na najprostszą wesję, bez ogórka kiszonego, którą robi mama Lubego. Przemyciłam jedynie odrobinę sosu czosnkowego.

Składniki:
- filet z piersi kurczaka (miałam ponad 1 kg)
- dwie przyprawy gyros
- duża puszka kukurydzy
- cebula
- kapusta pekińska
- majonez
- ketchup
- dwa ząbki czosnku
- olej lub oliwa do smażenia

Przygotowanie:
1. Kurczaka umyć i pokroić na małe kawałki. 
2. Wymieszać z przyprawą.
3. Kurczaka podsmażyć na złoty kolor.
4. Usmażonego kurczaka przełożyć do miski i polać ketchupem.
5. Kukurydzę odcedzić. Cebulę pokroić w drobną kostkę. Oba składniki położyć na ketchup.
6. Następna warstwa to majonez lub tak jak w tym przypadku sos czosnkowy własnej roboty (3 łyżki majonezu, odrobina ketchupu i dwa ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę).
7. Kapustę pekinką posiekać i podzielić na dwie części. Pierwszą połowę wyłożyć na sos czosnkowy.
8. Pierwszą warstwę kapusty pekińskiej wysmarować majonezem.
9. Na wierzch ułożyć drugą część pekinki.  

* Nie jestem w stanie podać dokładnych proporcji, gdyż jest to przepis przekazany mi drogą szeptaną. Gdzieś, u kogoś jadłam, zasmakowało, szybko poprosiłam o przepis i wszystko robiłam na oko.

niedziela, 18 listopada 2018

Kaszotto z suszonymi pomidorami

Witajcie!

Miałam wątpliwości czy zamieszczać tutaj ten przepis, bo mi jakoś ta potrawa nie podeszła... Może to dlatego, że nie przepadam ani za suszonymi pomidorami, ani za selerem naciowym. Mój Luby jednak stwierdził, że dobre więc zdania są podzielone, a że i Wy macie swoje smaki, to zdecydowałam się, że przepis na kaszotto z suszonymi pomidorami się pojawi. I będzie mi niezmiernie miło jeśli ktoś wypróbuje go w domu i da znać jak wyszło.

Skłądniki:
- 200 g kaszy pęczak
- 10 suszonym pomidorów
- 1 cebula
- 3 łodygi selera naciowego
- 2 ząbki czosnku
- kilka pomidorków koktajlowych
- 1/2 pęczka natki pietruszki
- 1 szklanka wody z kostką rosołową
- 2 łyżki oliwy
- sol i pieprz do smaku

Przygotowanie:
1. Na oliwie podsmażamy pokrojoną cebulę, posiekany czosnek, suszone pomidory i seler naciowy.
2. Dodajemy suchą kaszę i podsmażamy całość dwie minuty. Doprawiamy, wlewamy bulion (woda z kostką rosołową), mieszamy i gotujemy pod przykryciem, aż kasza wchłonie cały płyn (czyli ok. 20 minut).
3. Do kaszotta dodajemy posiekaną natkę pietruszki oraz pomidorki koktajlowe (ja pokroiłam na ćwiartki). Doprawiamy do smaku i smażymy jeszcze chwilę. 

* Przepis pochodzi z POLO MAGAZYN Nr 3/JESIEŃ 2018 jednak został nieco przeze mnie zmieniony. W oryginale jest podana czerwona cebula, którą ja zastąpiłam zwykłą.

sobota, 17 listopada 2018

Kasza bulgur z fasolą

Witajcie!

Pochwaliłam się Lubemu, że założyłam tego bloga. Jego reakcja była bezcenna:
Luby: - Nie boisz się?
Ja: - Czego?
Luby: - Że ludzie cię pozwą za próbę otrucia...
Tak więc ten tego... Reklamacji nie uwzględnia się ;)

A tak na poważnie, to dziś chciałabym Wam zaproponować pomysł na szybki i tani obiad. 
Kasze pojawiały się na polskich stołach od zarania dziejów. Są zdrowe i jak sama się przekonałam - smaczne. Do tej pory kasze wydawały mi się być bez smaku, ale kasza bulgur z fasolą, z którą do Was przychodzę, to niebo w gębie. A do tego przepis jest dziecinnie prosty.

Składniki:
- 2 woreczki kaszy bulgur
- 1 cebula
- 1/2 czerwonej papryczki chili
- pęczek natki pietruszki
- 1 puszka białej fasoli

Składniki - dressing:
- 3 łyżki oliwy
- sok z 1/2 cytryny
- ząbek czosnku
- łyżeczka słodkiej papryki
- sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:
1. Kaszę gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu, opłukujemy i przekładamy do miski.
2. Cebulę, papryczkę chili i natkę pietruszki drobno siekamy i dodajemy do kaszy. Fasolę odcedzamy, opłukujemy z zalewy i dodajemy do pozostałych składników.
3. Wszystkie składniki dressingu dokładnie łączymy i przelewamy do miski z kaszą. Całość mieszamy, dokładnie rozprowadzając sos, odstawiamy na kwadrans i podajemy. Ja przed podaniem wstawiłam danie do piekarnika by było ciepłe.

Kasza może być podawana jako dodatek do obiadu, ale równie dobrze możemy ją podać bez mięsa, bo jest bardzo sycąca.
      
* Przepis pochodzi z POLO MAGAZYN Nr 3/JESIEŃ 2018 jednak został nieco przeze mnie zmieniony. W oryginale w składnikach wymienione są świeże listki kolendry, a także czerwona cebula, którą ja zamieniłam na zwykłą. Do dressingu miała być dodana szczypta kuminu, ale nawet nie wiem co to jest... Domyślam się, że przyprawa, ale nie znalazłam jej na sklepowych półkach.

piątek, 16 listopada 2018

Śliwki zapiekane pod kruszonką

Witajcie!

Jestem Żaneta. Mam 27 lat i mieszkam w Bydgoszczy. Gotuję od niedawna, choć bardziej wypada powiedzieć, że próbuję gotować, bo stawiam w tym temacie swoje pierwsze kroki. Życie na swoim zmienia człowieka i okazuje się, że bułka z serem jedzona na szybko, wcale nie jest obiadem. Chłop chce jeść więc nie ma rady, trzeba gotować. 
Mam przy sobie anioła, bo mój Luby dzielnie znosi te eksperymenty kulinarne choć wiem, że nie zawsze wszystko wychodzi idealnie. Jest pierwszym testerem zanim cokolwiek trafi na tego bloga. Więc spokojnie! Da się to zjeść i przeżyć. Co prawda przepisy, które tutaj znajdziecie nie są zbyt skomplikowane, a potrawy pewnie nie dostałyby żądnej gwiazdki Michelin, ale gotuję od serca i to co tutaj znajdziecie jest naprawdę smaczne. Kulinarnych porażek wstawiać nie będę.

Na pierwszy ogień idą śliwki zapiekane pod kruszonką. Mega proste w przygotowaniu, szybkie, tanie i chyba nie da się tego zepsuć.

Składniki:
- śliwki
- 50 g mąki pszennej
- 3 łyżki płatków owsianych
- 30 g masła
- szczypta cynamonu
- 2 łyżki cukru
- 2 łyżki płatków migdałowych

Przygotowanie:
1. Śliwki myjemy, suszymy i usuwamy z nich pestki. Kroimy na mniejsze kawałki (ja pokroiłam na ćwiartki), mieszamy z cynamonem i przekładamy do naczynia żaroodpornego.
2. Mąkę, masło, cukier i płatki owsiane i migdałowe zagniatamy i ucieramy palcami, aż powstanie kruszonka. Posypujemy nią śliwki.
3. Pieczemy w 180 stopniach C przez około 30-35 minut, aż kruszonka zarumieni się na złoty kolor. 


Pod kruszonką można zapiec dowolny owoc lub mieszać ze sobą ich różne rodzaje. Celowo też nie podałam ilości owoców, bo mi po prostu leżały w domu śliwki i nie wiedziałam co z nimi zrobić. Miałam ich chyba z jakieś 10 sztuk.
Deser zyskuje w połączeniu z bitą śmietaną lub lodami. Można podawać na ciepło po podgrzaniu w piekarniku lub mikrofali. Wtedy fajnie topią się lody i jest jeszcze większe niebo w gębie.

* Przepis pochodzi z POLO MAGAZYN Nr 3/JESIEŃ 2018 jednak został nieco przeze mnie zmieniony. W oryginale śliwki mieszamy z cynamonem i imbirem, a do kruszonki używamy brązowego cukru.